Kreatoora pracownia i galeria Ewy Żochowskiej
pracownia i galeria Ewy Żochowskiej

CZARNE JAGÓDKI

W pełnym czarnego humoru, przewrotności i mrocznego surrealizmu cyklu „Czarne jagódki” kobieca postać dosłownie rozpada się na poszczególne części, które stają się osobnymi bytami. Eksplodujący kolor i swobodna forma obrazów próbuje uwodzić oko widza, jednocześnie zwodząc go i mamiąc estetycznym spełnieniem, prowadząc na manowce intelektualnych rozważań prosto w ślepą uliczkę bezcelowych interpretacji, zmuszając go do konfrontacji z lękiem przed śmiercią, samotnością i zapomnieniem. Śmierć jako strata i emocjonalne wycofanie przeciwstawiona jest symbolicznemu zatruciu czarną jagódka (wilczą jagodą), które otwiera zmysły, poszerza percepcję i zanurza umysł w świat niebezpiecznych, rozpasanych wizji. Nic nie staje się jasne. Czy wyzbycie się emocji gwarantuje spokój? Czy symboliczna śmierć staje się wyzwoleniem i drogą do odnalezienia radości i spełnienia w tym co tu i teraz? 

„Czarne jagódki 2”, Ewa Żochowska, olej na płótnie, dyptyk, sygn. p.d., opis na odwrocie, 99 cm x 136 cm, 2019  / własność artystki / zapytaj o cenę i dostępność

„Czarne jagódki 1”, Ewa Żochowska, olej na płótnie, dyptyk, sygn. p.d., opis na odwrocie, 98 cm x 160 cm, 2019  / własność artystki / zapytaj o cenę i dostępność

Każdego dnia poskramiam w sobie bestię. Rozmawiam. Tresuję, lecz staram się unikać przemocy. Negocjuję. Uspokajam. Kontroluję. Karmię racjonalnie. Czasem nieintencjonalnie przegładzam. Piszczy wtedy i warczy. Wtedy przekarmiam ją nadmiarem czułości i wyrzutów sumienia, a ona śpi długo, chrapiąc smacznie i miarowo. Tak długo, że naiwnie myślę, że już jej nie ma, zniknęła, poszła sobie, a to chrapanie to tylko puste echo w mojej głowie. Pozory mylą. Tworzą się na naskórku bestii i usypiają moją czujność. Wtedy ona chwyta mnie delikatnie za gardło i niepostrzeżenie wbija coraz głębiej pazury. Chce wyjść. Pazury drapią mnie w gardle i wystają lekko przez skórę szyi. Owijam szyję czerwoną miękką chustą i tulę mocno w sobie bestię, szepcząc jej czule, że to nie więzienie, tylko jej dom. Ona warczy, wyje długo, a potem wycieńczona bezowocnym protestem kuli się w sobie. Płacze, szlocha i cierpi. Mnie potem długo bolą ramiona, lecz uwalnia mi się gardło i znowu mogę mówić swoim głosem. Niepokój w brzuchu powoli ustaje, aż do następnego cyklu (prze)karmienia i (prze)głodzenia bestii. Trwamy tak sobie w nieskończonych cyklach pokarmowych. Obie wiemy, że nie mogę jej wypuścić, bo wtedy zniszczy siebie, mnie i świat.  

„Inhuman chlorofil”, Ewa Żochowska, olej na płótnie, sygn. p.d., opis na odwrocie, 130 cm x 120 cm, 2015  / własność artystki / zapytaj o cenę i dostępność

„Ranki 1”, Ewa Żochowska, olej na tekturze, kolaż, opis na odwrocie, 100 cm x 70 cm, 2019  / własność artystki / zapytaj o cenę i dostępność

„Ranki 2”, Ewa Żochowska, olej na tekturze, kolaż, opis na odwrocie, 100 cm x 70 cm, 2019  / własność artystki / zapytaj o cenę i dostępność

„Ranki 3”, Ewa Żochowska, olej na tekturze, kolaż, opis na odwrocie, 100 cm x 70 cm, 2019 / własność artystki / zapytaj o cenę i dostępność

„Ranki 4”, Ewa Żochowska, olej na tekturze, kolaż, opis na odwrocie, 100 cm x 70 cm, 2019  / własność artystki / zapytaj o cenę i dostępność

teksty i foto: Ewa Żochowska